Obserwatorzy

środa, 27 lutego 2013

Tęsknię za wiosną.

Napisałam ostatnio w komentarzu u Igi, że sama nie wiem, czy mam dość tej zimy, czy jeszcze nie. Chyba dostałam jakiegoś chwilowego zaćmienia umysłu, bo ja BARDZO a to bardzo tęsknię już za wiosną. Lubię zimę. To prawda. Najbardziej taką śnieżną, z lekkim mrozem i słoneczną. Ale mam wrażenie, że tej zimy niewiele było takich dni.
Dzisiaj wychodząc z domu do pracy, a wychodzę bardzo wcześnie, pierwszy raz nie wychodziłam po "ciemku". Całkiem jasno też nie było, ale była to pora, kiedy ptaki już wstały i z przyjemnością wsłuchiwałam się w ich trele i ćwierkanie. Z tych ich śpiewów zrozumiałam tyle, że wiosna tuż, tuż:) One chyba najlepiej to wiedzą, prawda?
A w kwestii wiosny - to po pierwsze, w końcu zakwitł mój hiacynt. Cieszy mnie delikatnym zapachem i pięknym wyglądem. Po drugie w sobotę, kto wie, może wysieję zioła do doniczek. Już czas chyba. Po trzecie wszystkie pogodynki zapowiadają ocieplenie.




DOBREGO DNIA:)

                                    

sobota, 16 lutego 2013

Zapomniany wakacyjny post.

Zupełnie nie wiem, dlaczego zapomniałam go opublikować. Post jest jeszcze wakacyjny. Mam nadzieję, że nie macie mi za złe, że publikuje go teraz, kiedy za oknem mamy zimę, a ja tu wyskakuję z letnimi widoczkami. Miejsce, które pokazuje jest godne polecenia i to mnie utwierdziło w podjętej decyzji: "publikuj, może ktoś go odwiedzi ".




***
Są takie miejsca, w które chętnie się powraca, gdzie czas płynie wolniej, gdzie się odpoczywa i łapie pozytywną energię, które chłonie się wszystkimi zmysłami... Na pewno macie i znacie takie miejsca. Dla mnie takim miejscem jest Múzeum oravskej dediny, słowacki skansen wsi orawskiej znajdujący się w okolicach Zuberca. Podobno jest to jeden z najładniejszych skansenów w Europie. Ja w 100 % zgadzam się z tą opinią. Mam nadzieję, że moje zdjęcia choć trochę ukazują jego piękno. Spacerując po nim czułam się jakbym chodziła po tradycyjnej  wsi słowackiej, a nie muzeum na wolnym powietrzu. Skansen leży u podnóża Tatr Zachodnich, zajmuje powierzchnię 20 hektarów, otoczony jest jodłowymi lasami a przez jego środek przepływa rwący, górski potok.


***

Zatem zapraszam na spacer. Idziemy kamienistą drogą jak przez dawną wieś, w przydomowych ogródkach rosną kwiaty, w zagrodach można zobaczyć zwierzęta, okna w chatach są pootwierane, wietrzy się pościel, na parapetach stoją pelargonie i zioła, to wszystko sprawia, że ma się wrażenie, iż miejsce to tętni życiem .  








Potok nosi nazwę Zimna Woda. Rzeczywiście woda jest w nim zimna i krystalicznie czysta, sprawdziliśmy to mocząc nogi dla ochłody.







Prawie wszystkie domostwa są otwarte. Uwielbiam zapach starych, drewnianych domów i te małe okienka, przez które tak cudownie wpada słońce i oświetla pomieszczenia. Z przyjemnością do nich zaglądamy. 












W skansenie spędziliśmy około trzech godzin, niespiesznie spacerując od  obiektu do obiektu. Niech Was nie zmylą zdjęcia, że miejsce to jest nieodwiedzane przez turystów. Zwiedzających było całkiem sporo. 




Bardzo lubię to zdjęcie mojej Zuzi, które zrobione było w czasie tej wycieczki.


Pozdrawiam Was cieplutko.




Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...